W ostatnich latach krajowe organy ścigania osiągają kolejne znaczące sukcesy w walce z nielegalną produkcją oraz dystrybucją substancji zabronionych w sporcie. Wśród nich pojawiają się nie tylko te, które występują w profesjonalnym sporcie. Od pewnego czasu istotnym problemem z perspektywy ochrony zdrowia ogółu społeczeństwa stało się bowiem ich stosowanie przez użytkowników – w szczególności siłowni i klubów fitness. Przyjmowanie takich substancji zabronionych w sporcie – jak środki anaboliczne, hormony peptydowe czy czynniki wzrostu – ma w tym przypadku niekoniecznie na celu polepszenie wyników rywalizacji sportowej. Chodzi wszakże bardziej o poprawę estetyki, redukcję masy ciała, zwiększenie masy mięśniowej czy tężyzny fizycznej. Nic dziwnego, że popyt na tego typu środki, głównie wśród młodych ludzi, systematycznie rośnie. Polska zajmuje natomiast niechlubne miejsce w skali europejskiej, gdy chodzi o ilość produkowanych i dystrybuowanych także zagranicę substancji zabronionych.
Stąd szczególnie docenić należy wspólną akcję CBŚP z Prokuraturą Okręgową w Gliwicach, przy wsparciu Polskiej Agencji Antydopingowej, przeprowadzoną pod koniec listopada ubiegłego roku. W jej następstwie zatrzymano 7 osób podejrzanych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Grupa zajmowała się wytwarzaniem i wprowadzaniem do obrotu głównie sterydów anaboliczno-endrogennych, hormonów peptydowych, czynników wzrostu, substancji pokrewnych i mimetyków. Bazę do ich produkcji stanowiły natomiast półprodukty sprowadzane z Chin. Działalność grupy wpisywała się wyraźnie we współczesne trendy związane głównie z dystrybucją wspomnianych substancji via Internet. W ten sposób trafiały one do odbiorców z około 30 krajów na całym świecie. Wartość zrealizowanych zamówień- w liczbie około 25 tysięcy- oszacowano na kwotę 4,8 mln złotych. Przypomnieć przy okazji warto, że tego typu zachowania mogą być uznane za przestępstwo na podstawie art. 49 ust. 1-3 ustawy z dnia 21 kwietnia 2017 r. o zwalczaniu dopingu w sporcie.
r.pr. dr Michał Leciak